Ogromny ból głowy – pierwsze odczucie. Drugie – dlaczego
leżę na podłodze? Trzecie – ktoś zawzięcie pukał w drzwi powodując jeszcze
większe pulsowanie w mojej głowie. Słyszałam jakiś głos, ale wszystko dobiegało
tak jakby z oddali. Skupiłam się, zaciskając zęby z bólu, wstałam. Świat
zachwiał mi się przed oczyma.
- Marta! Otwórz te drzwi, bo je wyważę! – Michał dobijał się
do drzwi. Ale co ja miałam mu powiedzieć? Spojrzałam na swoje odbicie. Nie… Nie
mogę w takim stanie mu się pokazać. Wiedziałam, że na nic moje ciche żale, brat
pewnie zaraz te drzwi wyłamie samym pukaniem, a raczej waleniem. Zmusiłam się
do otworzenia ich. Zastałam go w pozycji, która wskazywała na to, że już miał
zamiar zdemolować nieszczęsne drzwi do łazienki. Otworzył usta, ale szybko mu
przerwałam.
- Wiem jak wyglądam.
- Marta? O Boże, co ci jest?
- Nie panikuj, błagam cię. Mam anemię. – powiedziałam i
wbiłam w niego zabójcze spojrzenie. Nic nie dało, Michał spojrzał na mnie tak,
jakbym miała się za chwilę rozsypać.
- Kiedy byłaś u lekarza? – facet ma prawie trzydzieści lat,
a był roztrzęsiony jak nie wiem co.
- Trzy lata temu. I nie zachowuj się jakbym miała za chwilę
umrzeć! Jutro masz ważny mecz, a gdybyś go olał, trener by ci nie wybaczył, ja
bym ci nie wybaczyła, Szampon by ci nie wybaczył i cała reszta też. Nie umarłam
jeszcze i nie mam w planach zejścia, więc weź się w garść i przestań się tak
cholernie bać! Wrócimy – pójdę do tego lekarza i wszystko będzie dobrze.
Rozumiesz? – powiedziałam.
- Tak… Ale ja… Boję się o ciebie. – powiedział i spuścił
oczy.
- Nie bój się, będzie dobrze. – złagodniałam i starałam się
podnieść go na duchu. Sama jednak nie
wierzyłam we własne słowa…
Na szczęście Michał chyba się uspokoił, więc udało mi się w
miarę przeżyć kilka godzin w jego towarzystwie. Rano, następnego dnia wyszedł
wcześnie rano pozostawiając mnie samą ze swoimi myślami.
W tej samej chwili,
hala w Jastrzębiu Zdrój.
- Winiarski, rusz się! – krzyczał trener rugając na Michała,
który zepsuł piątą zagrywkę z rzędu.
- Winiar, co ci jest? – zapytał Szampon.
- Marta ma anemię. – odpowiedział. Trener zarządził przerwę,
Mariusz szybkim krokiem ruszył do swojej torby i wyjął z niej telefon. Wstukał
wiadomość i wysłał ją.
- Wlazły chodź tu! – trener chciał podzielić się ze swoimi
zawodnikami nową taktyką.
- Idę. – odpowiedział Mario.
***
Usłyszałam dzwonek telefonu, szybko wzięłam go i odczytałam wiadomość.
Była od… Szampona. Brzmiała tak:
„ Marta, musisz przyjść na halę. Z Michałem nie jest dobrze.
Może się domyślasz z jakiego powodu. Musisz coś zrobić. Mariusz.”
Szybko się ubrałam i wybiegłam z hotelu.
___________________________
Ej noo, czy tylko ja zachorowałam na ferie? -.-
A tak nawiasem, to... 1200 coś, wejść! Dziękuję, dziękuję. <3
Jeżeli już tu jesteście to proszę wyrażajcie swoją opinię w komentarzach.
Jedne z najlepszych siatkarskich filmików:
https://www.youtube.com/watch?v=Yur50J01M4w
https://www.youtube.com/watch?v=94bejjIy7cY
https://www.youtube.com/watch?v=asy_mlDHyBM
https://www.youtube.com/watch?v=EGeTemLeDAs
I najlepsze słowa:
Są takie dyscypliny sportowe, w których obecność Polaków w grupie oznacza, że jest to grupa śmierci. Tą dyscypliną w przypadku Polski jest siatkówka.
Jedne z najlepszych siatkarskich filmików:
https://www.youtube.com/watch?v=Yur50J01M4w
https://www.youtube.com/watch?v=94bejjIy7cY
https://www.youtube.com/watch?v=asy_mlDHyBM
https://www.youtube.com/watch?v=EGeTemLeDAs
I najlepsze słowa:
Są takie dyscypliny sportowe, w których obecność Polaków w grupie oznacza, że jest to grupa śmierci. Tą dyscypliną w przypadku Polski jest siatkówka.
Blog jest fajny ale jak dla mnie za szybko są dodawane rozdziały wiec pomyśl nad tym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - > http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com
Ja też jestem chora ;) I co dziennie czekam na nowy rozdział :D Jak na razie cudowna historia. Jestem niezmiernie ciekawa co będzie dalej ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;) Będę zaglądała częściej !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. RudyKojot :D
Nie tylko Ty zachorowałaś na ferie. Moja choroba ciągnie się od tygodnia,dlatego moje ferie trwają 3 tygodnie :D
OdpowiedzUsuńCo do opowiadań, są świetne :D
No ja też choruję od niedzieli ;<. Swietny blog, a jakbyś pisała dłuższe rozdziały był by idealny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Czekam na kolejny....I zgadzam się co do tych słów :) Najlepsze, a co najważniejsze prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :) http://zaczac--od--nowa.blogspot.com/