środa, 3 kwietnia 2013

18. Chcę być szczęśliwa, zakochana bez pamięci i spokojna o przyszłość.




Perspektywa Marty:

Hala. Jakaś hala. Nie jest to Energia, ani Podpromie. Wydaje ci się znajoma, ale nie potrafisz przypomnieć sobie skąd. Siedzisz na trybunach i ze znużeniem wpatrujesz się w rozgrywający się na dole mecz. Spoglądasz na zawodników. Po jednej stronie Skra Bełchatów, odziana żółto-czarnymi strojami, po drugiej stronie nieznana ci drużyna ubrana w niebieskie stroje. Lustrujesz wzrokiem każdego gracza tego klubu. Nikogo nie poznajesz. Oprócz jednego siatkarza z numerkiem 11 na koszulce. Środkowy, bo atakuje z pipe’a. Strasznie wysoki i przystojny. Literki na tylnej części jego koszulki układają się w znajome ci nazwisko. Wrona. Zastanawiasz się dlaczego widok tego faceta powoduje, że serce mocniej ci bije. Przecież nie zasługujesz na miłość. Wszystko w co się wpakujesz powoduje nieodwracalne problemy w przyszłości. Ktoś kiedyś ci powiedział, że jesteś nic nie warta. Ten ktoś, również sprawił, że w sercu wyryte masz rany. Potem namieszałaś w życiu kolejnego, aby po kilku dniach wyjechać. Nie radzisz sobie, masz ochotę zniknąć z tego świata. Nikogo nie obchodzisz, nawet brat powiedział ci prawdę. Nagle hala zamienia się w tak bardzo ci znany rzeszowski parking. Tak, to tutaj pocałował cię Wlazły. Czujesz się jak pod wpływem narkotyków. Przez twoją głowę przelatują przeróżne wątki z twojego życia, a także pojedyncze słowa układające się w tak przykre zdanie: jesteś nic nie warta, Marta. Masz ochotę krzyczeć, ale nie możesz wydobyć z siebie nawet cichego jęku. A może umierasz? Może ktoś w końcu rozprawił się z tobą? Czy to była nagła śmierć, czy powolne cierpienie? Kto właśnie cię opłakuje? I dlaczego, do cholery, chciałabyś wrócić do życia? Przecież na to nie zasługujesz.

Perspektywa Andrzeja:

Nienawidzisz szpitali. Nienawidzisz tego odgłosu pikających urządzeń. Tych lekarzy, pielęgniarek i Bóg wie kogo jeszcze. Te spokojne głosy doktorów, zero pośpiechu. Nie potrafisz siedzieć spokojnie, kiedy w sali obok leży Marta. Dlaczego nie możesz tam wejść? Co się dzieje? W twojej głowie pojawia się milion pytań, niestety, ani jednej odpowiedzi. Siedzisz tam, klnąc w myślach. Karol musiał jechać na mecz. Nareszcie ktoś wychodzi z Sali i kieruje się w twoją stronę.
- Może pan wejść. – mówi. Nawet nie odpowiadasz. Nogi same cię niosą. Siadasz przy jej łóżku i z goryczą spoglądasz na bandaże spowijające jej czoło i głowę. Na samą myśl o tym, że mogłeś zapobiec wszystkiemu, coś rozrywa cię od środka. Ściskasz jej rękę z nadzieją czekając na moment, kiedy się obudzi. Bo co innego możesz zrobić?
 Perspektywa Marty:

Gdzie jestem? W jakiejś dziwnej przestrzeni, zawieszona między życiem a śmiercią? Nie chcę tu być. Męczy mnie to. Chcę wrócić do normalnego życia, chcę żyć jak wcześniej, chcę być szczęśliwa, zakochana bez pamięci i spokojna o przyszłość. Dlaczego ktoś staje na drodze do tego wszystkiego? Co takiego zrobiłam? Zadaję sobie to pytanie od dawna, ale nadal nie otrzymałam odpowiedzi. Bardzo bym chciała usunąć z pamięci tamte chwile z Maćkiem, które teraz odbijają mi się czkawką. Nie chcę ich pamiętać, chcę żyć teraźniejszością, nie przeszłością. Mógłby cię zostawić w spokoju, dlaczego mu aż tak zależy na spieprzeniu ci życia? Nic mu nie zrobiłaś, to on zadał ci nieodwracalne rany fizyczne i psychiczne. Do czego dąży? Pewnie boi się, że wyjawiłaś komuś wiele jego tajemnic.
- Marta… - ktoś mnie woła? Czy ktoś tu w ogóle jest? Poznaję ten głos. Cieszę się, że go słyszę. Chcę do niego wrócić. Ile jeszcze czasu muszę tu spędzić? I co najważniejsze, czy w ogóle wrócę?

Perspektywa Andrzeja:

Wpatruję się w jej delikatne rysy twarzy ze strachem zastanawiając się, dlaczego się nie budzi. W końcu daje upust twojej niedoli i otwiera oczy. Masz ochotę ją wziąć w ramiona i ochronić przed złem świata.
- Andrzej… Co się stało? – patrzy na ciebie ze strachem. Braknie ci tchu, nie wiesz co masz powiedzieć.
- Miałaś wypadek. – jedyne słowa, jakie potrafisz wypowiedzieć.
- Nic nie pamiętam… - mówi patrząc pytająco na ciebie. – Mów. – bierzesz głęboki oddech i ze smutkiem spoglądasz na jej błyszczące oczy. Najchętniej cofnąłbyś czas.
 _________________________________________
Kompletna psychoza. Inaczej tego nie da się ująć.
 
CZYTAM=KOMENTUJĘ TO MOTYWUJE!

edit. 08.04.
przepraszam, że tak długo nic się nie pojawia.
Niestety, mam na głowie wiele problemów, m.in życiowe zasadzki, full meczy, dużo nauki,a ostatnio problemy zdrowotne. Coś tam wklepuję w klawiaturę, ale jest to jeszcze za krótkie, a chcę wam sprzedać coś dłuższego :D W każdym bądź razie, najszybciej w czwartek/piątek coś dodam.
Pozdrawiam, Joan.

12 komentarzy:

  1. jaka psychoza ?:D mi to tam się bardzo podoba xd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!!! Kiedy następny rozdział?? Mam nadzieję, ze szybko, bo nie mogę się doczekać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje**sty <3 No nie mogłam, musiałam tak napisać :) Super, no brakuje słów, czytam kilkanaście blogów, ale ten jest najbardziej konkretny, najlepszy! Czekam na nowy rozdział (mam nadzieję że dłuższy, bo na razie nas nie rozpieszczasz długością ;))
    Pozdrawiam :) Pisz dla nas jak najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo *.* Już z niecierpliwością czekam na następny rozdział . ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty masz schizę a nie psychodzę XD

    Rozdział spoko, Mała Wronko, ale krótszego to się chyba nie dało napisać. Lać, drzeć się i lać cię tylko, Asieńko :)

    I pamiętaj, że jak tylko skończę 18-stkę, a Aleks i Wronka będą grać w polskiej lidze to zabieram cię na mecz :D BIG LOVE, BIJACZ <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże jaki cudny rozdział taki inny prawdziwy jak juz mówiłam emocje są na wierzchu aż serce samo przeżywa a umysł nie nadąża ;) mam nadzieje ,że tu będzie dobre uczucie między tymi osobnikami :) a teraz chcialam serdencznie zaprosić na nowy projekt twórców Annie& Zoo Zoolka gdzie głownymi bohaterami są Kłos i Łasko oto link volleyball-inspiratioon.blogspot.com . Pozdrawiam //Annie

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ;) szkoda że taki krótki rozdział ale świetnie przekazuje to co się działo w głowie Marty noi Andrzeja. Ciekawość mnie zżera z ciekawości co wydarzy się w kolejnym rozdziale. Czekam. a kiedy mogę się spodziewać kolejnego rozdziału?

    OdpowiedzUsuń
  8. Cholera jasna! Dodałam komentarz przy 16 rozdziale, dodałam Cię do obserwowanych, a mój złomik nie odwalił roboty tak jak trzeba i wszystko przepadło. Ale w zamian dostałam dwa rozdziały, które migiem nadrobiłam. Uwielbiam Twojego bloga, dziewczyno! Że też ja wcześniej na Ciebie nie wpadłam! :)
    Będę zaglądać częściej, jak nie zawsze! :)

    Świetnie piszesz. Ten, ostatni rozdział wywarł na mnie mnóstwo emocji. Wow, Andrzej strasznie się przejął losem Marty... jak to człowiek zakochany. Już bałam się, że dziewczyna nam sie nie wybudzi zbyt prędko. ;< Kamień spadł mi z serca, gdy przemówiła do Andrzeja... pewnie jak i jemu ;)

    No to czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    I zapraszam do siebie na nówkę, jak znajdziesz czas i chęci :)

    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy rozdział bo już się nie mogę doczekac :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam na siódemeczkę na http://trzy-swiaty-agaty.blogspot.com/ Besos ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam i czekam a ciekawość nie daje mi spokoju co się wydarzy w kolejnym rozdziale. Proszę dodaj go dzisiaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie powinnaś sugerować się komentarzami, jak widzisz ludzie trafiają tu "już po czasie" publikacji rozdziału i podoba się!!! :) Masz dobrą rękę do pisania, tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń