PERSPEKTYWA MARTY:
Koło piętnastej udało nam się zastać Karola w jego
mieszkaniu. Zdziwiony był bardzo, ale cóż miał począć. Taki jego zakichany los,
na który sam sobie zapracował. Przed wejściem do jego apartamentu, dostałam
lekcję pokory od Wrony, który nakazał mi wpoić Kłosowi wszystko na spokojnie,
bez wyzwisk, krzyków i tak dalej. Szczerze mówiąc, wątpiłam, że nam się uda
dojść do porozumienia w dość stonowany sposób, ale cóż, nadzieję trzeba mieć,
co nie?
- Nie patrz się na mnie jak na głupią. – zwróciłam się do
niego od razu na wejściu. – Jest ważna sprawa, o której muszę ci powiedzieć.
Sam się w to wpakowałeś, więc teraz siadaj i słuchaj, bo pięć razy powtarzać
nie będę. – zagroziłam mu palcem. Andrzej odchrząknął znacząco. – No co? Jest
spokojnie przecież. Jeszcze mu nie wydłubałam oczu. – zmrużyłam oczy. – Dobra,
Kłosik, słuchaj. Maciuś wcale nie jest tym, za kogo ci się przedstawił. Wiem,
że sprzedał ci sporo kłamstewek, ale w tej chwili musisz mi uwierzyć. Tak, tak,
nie lubimy się i w ogóle, ale jestem tu, bo muszę cię jakoś ostrzec.
- Marta, ja wiem, że on jest zły… Już wiem i przepraszam…
- Karol, ja to wszystko rozumiem, ale zaprzyjaźniając się z
nim wpakowałeś się w bagno. A teraz wszystkim nam się mocno oberwie, żebyś mógł
się z tego wydostać. Dlatego, współpracuj. Maciek to wpływowy facet, bardzo.
Jeśli dowie się, że cokolwiek knujemy, to będzie po nas. – przesunęłam palcami
po bliźnie na mojej lewej ręce. – Nie mam zamiaru ci prawić morałów. –
westchnęłam widząc jego znużoną minę. – Ja po prostu chcę was ochronić. Tak,
nawet ciebie. Nie chcę żeby obrywało wam się za moje błędy. Przestań z nim się
kolegować, zerwij kontakt, czy coś. A ja coś wymyślę, żeby go stąd wykurzyć.
- Co wymyślisz? Policja? – zwrócił się do mnie. Spojrzałam
na niego.
- Nie wiem. Nie mam pojęcia co robić. Sąd, policja. Trzeba
próbować, ale wy nie możecie brać w tym udziału. Nie potrafię wam zapewnić
ochrony. On jest nieobliczalny.
- No chyba nie myślisz, że będziesz z tym sama? Ochrona, po
co nam ochrona? Sami się obronimy. – oj Andrzeju, nawet nie wiesz jak bardzo
bym chciała, żeby to wszystko było takie proste.
- Dobra, dobra, na ten temat porozmawiamy jeszcze. A teraz
ty chyba musisz się zbierać na halę. – wskazałam palcem na Kłosa. – Zbieraj
manatki i skup się teraz na grze. Mam nadzieję, że on się tam nigdzie nie
będzie kręcił.
- Marta...
- Co znowu?
- On został ochroniarzem. U nas na hali. – aż mi się
zakręciło w głowie. Wciągnęłam powietrze do płuc.
- Matko, mamy przejebane. – nie przeklinam. Prawie wcale.
Ale w tej chwili sytuacja tego wymagała.
- Damy radę, słyszysz? – poczułam na swoich plecach czyjś
dotyk. No tak, Wrona.
- Może i damy, ale mnie w każdym bądź razie czeka konfrontacja
z nim. Dobra, ruszajcie się, bo się spóźnimy, a raczej ty się spóźnisz. –
spojrzałam na Karola. – Mam nadzieję, że dorwę gdzieś tam Michała. A ty się
pospiesz w końcu, bo zawalisz mecz, a tego nie chcemy. – przeczesałam ręką
włosy. – No rusz się kurde, bo zaraz zacznę być niemiła. A tego nie chcecie.
Czekam na dole. – zbiegłam po schodach. Odetchnęłam świeżym powietrzem. Po
chwili usłyszałam kroki i dołączyli do mnie Andrzej i Karol. A przynajmniej tak
sądziłam. Stałam tyłem do wejścia do bloku, co chyba było moim błędem. Po
ułamku sekundy mój mózg zarejestrował, że jestem w niebezpieczeństwie. Zanim
zdążyłam zrobić cokolwiek poczułam ogromny ból i krew spływającą po moich
skroniach. Nie zdążyłam nawet krzyknąć. Upadłam na ziemię tracąc przytomność.
PERSPEKTYWA ANDRZEJA:
Kiedy Marta wyszła, Karol spojrzał na mnie co najmniej z
przerażeniem.
- Stary, co ja narobiłem… - powiedział.
- Daj spokój, teraz trzeba tylko jakoś zapobiec temu, co na
nas czeka. I błagam, nie kłóćcie się. – odpowiedziałem mierząc go wzrokiem.
- Myślisz, że to takie łatwe? To ona na mnie naskakuje, nie
lubi mnie. Nigdy się nie lubiliśmy.
- Wiem, ale w pewnych okolicznościach, jakie możemy
zaobserwować właśnie w tym czasie, moglibyście troszeczkę się ogarnąć.
- Zależy ci na niej, no nie? – spojrzałem w bok. Co miałem
mu odpowiedzieć? Znał mnie na wylot. Nie oczekiwał nawet odpowiedzi. Wiedział
to. Wiedział, że ta dziewczyna z każdą minutą zajmowała co raz więcej miejsca w
moim sercu. Bez słowa wyszliśmy z mieszkania i zeszliśmy na dół.
- Matko, Marta! – usłyszałem głos Kłosa. Zamarłem. Marta
leżała na ziemi bez ruchu. Z zakrwawioną twarzą i włosami.
- Dzwoń po karetkę. Szybko. – tylko to udało mi się
wykrztusić. To ten skurwiel. Zapłaci za
to.
___________________________
Wielkie przepraszam za to krótkie coś. Ale moja wena jest ograniczona.
Wiecie co zauważyłam? Że z każdym rozdziałem rozwijam się. Każdy rozdział jest pod jakimś względem lepszy. Pod tym technicznym względem. Cieszy mnie to, bardzo.
Poza tym, jedna uwaga. Dostałam pewien komentarz warty uwagi.
A więc, odpowiedziałam już na niego, ale powtórzę tutaj.
Dobrze wiem, że Michał Winiarski pochodzi z Bydgoszczy. Jednak, to opowiadanie jest fikcją, pozmieniałam wiele faktów, żeby mi się po prostu wygodnie pisało. :)
Proszę o trzymanie kciuków za to, żeby udało mi się kupić bilety na Polska - Argentyna na LŚ 2013 w Gdańsku.
Pozdrawiam, komentujcie i się za dużo nie obżerajcie, leniuchy :D
+ Ryczę, po prostu ryczę - Resovia - Skra
"Tutaj grasz o medal, złoty, więc właściwie możesz być tylko szczęśliwy, albo bardzo szczęśliwy.Natomiast tutaj ktoś będzie bardzo smutny..."
Matko, serce rozerwane. Kibicuję obu klubom, moment play off-ów między Skrą a Resovią, był chyba dla mnie najtrudniejszym w tym sezonie.
Ojacie ,co za palant ... Boże dobrze ,że Marta wytłumaczyła wszystko Kłosowi i ,że teraz już będzie dobrze i że ona i Kłos świrektegeśśmeges i coś będzie tego ;) chociaż do Andrzejka też pasuje :) mam, nadzieję ,że wszystko bedzię okej z nią :) pozdrawiam Annie
OdpowiedzUsuńSuper !!! Czekam na kolejne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam, czekałam i się doczekałam <3 Rozdział jak zawsze bardzo, bardzo dobry. Rozwijasz się - ja też to zauważyłam :) Fajnie, że jest perspektywa Wrony i Marty, czytam dużo blogów i jest jeszcze jeden gdzie też jest perspektywa siatkarza i dziewczyny. Podoba mi się to :) No, to teraz będzie akcja... Nieźle się porobiło... Ale przejdą przez to z Andrzejem <3 Ok, będę trzymać kciuki :) Ja miałam jechać do Wrocka na mecz PL-USA ale zrezygnowałam. No trudno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Kiedy nowy rozdział?
kolejny w czwartek :)
Usuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/dziewiec.html zapraszam na nowy epizod ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że krótki, a jest ok, będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńWronkowa, nie załamuj dupy, no!
OdpowiedzUsuńPisz dalej, szukaj weny (jak będzie trzeba to po krzaczorach) i odzywaj się do mnie :D
etc. Nie oglądnę z tobą nigdy tego filmiku, bo obie będziemy ryczały jak bobry XD
BIG LOVE.
// Aleksowaa
Zapraszam na siedemnastą perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/. Pozdrawiam i miłego, świątecznego wieczoru życzę, Caroline. :)
OdpowiedzUsuńBoże to jest mega! ♥ Kocham czytać Twoje opowiadania i ciągle czekam na nowe rozdziały. Zakochałam się w tym opowiadaniu eej noo! Pozdrawiam Karolina♥
OdpowiedzUsuńJezu nie! ;-;
OdpowiedzUsuńIdę płakać/ryczeć/drzeć się/bić poduszkę/wszystko naraz. Co za dziadyga, złamaga, pieprzony egoista, jakbym go chwyciła w swoje rączki to by z tego cały nie wyszedł. Jak można napaść na bezbronną dziewczynę?! Wiem, że to fikcja ale mam bulwers. :D wyżyłam się na klawiaszach, już mi lepiej :P
Widzę że akcja się rozkręca ;) super. bardzo ciekawe wątki ciekawa jestem czy Marta będzie z Wroną czy może z Kłosem. ja osobiści wolę Wronę. czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział . Uwielbiam tego blogaa . ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam na półmetek na http://trzy-swiaty-agaty.blogspot.com/ Buziaki ;* ps.: Cieszę się, że wpadłaś na mojego bloga. Ja też piszę opowiadania siatkarskie, nie tylko to jedno ;) Postaram się jak najszybciej nadrobić Twoją historię :)
OdpowiedzUsuńChciałabym serdecznie zaprosić na nowy projekt pisany duszami pary Annie&Zoo Zoolka ,gdzie główny prym wiodą zawodnicy Kłos&Łasko volleyball-inspiratioon.blogspot.com . Pozdrawiam a zarazem czekam na kolejny Twój rozdział ,bo ciekawi mnie jak czuje sie główna bohaterka. //Annie
OdpowiedzUsuńTym razem nowy rozdział pojawił się na moim blogu pieprznieta.blogspot.com . Pozdrawiam Annie
OdpowiedzUsuńNie powinnaś sugerować się komentarzami, jak widzisz ludzie trafiają tu "już po czasie" publikacji rozdziału i podoba się!!! :) Masz dobrą rękę do pisania, tak dalej :)
OdpowiedzUsuń