niedziela, 10 lutego 2013

6. Jeśli myślisz, że nic nie możesz zmienić, zmień myślenie.




Ogromny ból głowy – pierwsze odczucie. Drugie – dlaczego leżę na podłodze? Trzecie – ktoś zawzięcie pukał w drzwi powodując jeszcze większe pulsowanie w mojej głowie. Słyszałam jakiś głos, ale wszystko dobiegało tak jakby z oddali. Skupiłam się, zaciskając zęby z bólu, wstałam. Świat zachwiał mi się przed oczyma.

- Marta! Otwórz te drzwi, bo je wyważę! – Michał dobijał się do drzwi. Ale co ja miałam mu powiedzieć? Spojrzałam na swoje odbicie. Nie… Nie mogę w takim stanie mu się pokazać. Wiedziałam, że na nic moje ciche żale, brat pewnie zaraz te drzwi wyłamie samym pukaniem, a raczej waleniem. Zmusiłam się do otworzenia ich. Zastałam go w pozycji, która wskazywała na to, że już miał zamiar zdemolować nieszczęsne drzwi do łazienki. Otworzył usta, ale szybko mu przerwałam.

- Wiem jak wyglądam.

- Marta? O Boże, co ci jest?

- Nie panikuj, błagam cię. Mam anemię. – powiedziałam i wbiłam w niego zabójcze spojrzenie. Nic nie dało, Michał spojrzał na mnie tak, jakbym miała się za chwilę rozsypać.

- Kiedy byłaś u lekarza? – facet ma prawie trzydzieści lat, a był roztrzęsiony jak nie wiem co.

- Trzy lata temu. I nie zachowuj się jakbym miała za chwilę umrzeć! Jutro masz ważny mecz, a gdybyś go olał, trener by ci nie wybaczył, ja bym ci nie wybaczyła, Szampon by ci nie wybaczył i cała reszta też. Nie umarłam jeszcze i nie mam w planach zejścia, więc weź się w garść i przestań się tak cholernie bać! Wrócimy – pójdę do tego lekarza i wszystko będzie dobrze. Rozumiesz? – powiedziałam.

- Tak… Ale ja… Boję się o ciebie. – powiedział i spuścił oczy.

- Nie bój się, będzie dobrze. – złagodniałam i starałam się podnieść go na duchu.  Sama jednak nie wierzyłam we własne słowa…

Na szczęście Michał chyba się uspokoił, więc udało mi się w miarę przeżyć kilka godzin w jego towarzystwie. Rano, następnego dnia wyszedł wcześnie rano pozostawiając mnie samą ze swoimi myślami.

W tej samej chwili, hala w Jastrzębiu Zdrój.

- Winiarski, rusz się! – krzyczał trener rugając na Michała, który zepsuł piątą zagrywkę z rzędu.

- Winiar, co ci jest? – zapytał Szampon.

- Marta ma anemię. – odpowiedział. Trener zarządził przerwę, Mariusz szybkim krokiem ruszył do swojej torby i wyjął z niej telefon. Wstukał wiadomość i wysłał ją.

- Wlazły chodź tu! – trener chciał podzielić się ze swoimi zawodnikami nową taktyką.

- Idę. – odpowiedział Mario.

                                                                                              ***

Usłyszałam dzwonek telefonu, szybko wzięłam go i odczytałam wiadomość. Była od… Szampona. Brzmiała tak:

„ Marta, musisz  przyjść na halę. Z Michałem nie jest dobrze. Może się domyślasz z jakiego powodu. Musisz coś zrobić.                                Mariusz.”

Szybko się ubrałam i wybiegłam z hotelu.
___________________________
Ej noo, czy tylko ja zachorowałam na ferie? -.-
A tak nawiasem, to... 1200 coś, wejść! Dziękuję, dziękuję. <3
Jeżeli już tu jesteście to proszę wyrażajcie swoją opinię w komentarzach.   
Jedne z najlepszych siatkarskich filmików:
  https://www.youtube.com/watch?v=Yur50J01M4w
 https://www.youtube.com/watch?v=94bejjIy7cY
 https://www.youtube.com/watch?v=asy_mlDHyBM
 https://www.youtube.com/watch?v=EGeTemLeDAs
I najlepsze słowa:
Są takie dyscypliny sportowe, w których obecność Polaków w grupie oznacza, że jest to grupa śmierci. Tą dyscypliną w przypadku Polski jest siatkówka.
 

6 komentarzy:

  1. Blog jest fajny ale jak dla mnie za szybko są dodawane rozdziały wiec pomyśl nad tym :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie - > http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem chora ;) I co dziennie czekam na nowy rozdział :D Jak na razie cudowna historia. Jestem niezmiernie ciekawa co będzie dalej ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz ;) Będę zaglądała częściej !
    Pozdrawiam. RudyKojot :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko Ty zachorowałaś na ferie. Moja choroba ciągnie się od tygodnia,dlatego moje ferie trwają 3 tygodnie :D
    Co do opowiadań, są świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja też choruję od niedzieli ;<. Swietny blog, a jakbyś pisała dłuższe rozdziały był by idealny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Czekam na kolejny....I zgadzam się co do tych słów :) Najlepsze, a co najważniejsze prawdziwe :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) http://zaczac--od--nowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń