Z lokalowego zegarka z trudem odczytałam, że jest godzina
24:00.
- Matko, brat mnie zabije. Muszę spadać. – powiedziałam do
nowo poznanego. Wstałam i lekko zakręciło mi się w głowie. To i tak był sukces,
że wstałam bez uszczerbku na własnym zdrowiu. Albo, co gorsza, kogoś.
- Daj spokój, odprowadzę cię. – powiedział.
- Doprawdy? Orientujesz się w ogóle gdzie jesteśmy? Bo ja
ani trochę.
- W końcu to ty tu mieszkasz, a nie ja. – zaśmiał się.
- Jeśli moje najnowsze marzenia wypalą, to długo tu już nie
zabawię. – powiedziałam, skupiając całą uwagę na utrzymaniu równowagi i wyjściu
z pub-u.
- Wyprowadzasz się?
- Tak. Idę na całość, chcę się stąd wynieść. W dodatku do
miasta, którego kompletnie nie znam. Byłam tam raz, na meczu. – szliśmy przed
siebie, tak jak ja wcześniej.
- Co to za miasto?
- Bydgoszcz.
- Bydgoszcz?! – w oczach Andrzeja zapaliły się ogniki.
- No przecież mówię. Znasz tą mieścinę?
- Tak, bardzo. Jest tam taki klub siat…
- O, popatrz, hala. Stąd już niedaleko. – całkiem
nieświadomie mu przerwałam. – Przepraszam. Co mówiłeś?
- A… już nic. – uśmiechnął się do mnie, a ja żeby to
zobaczyć musiałam bardzo zadrzeć głowę.
- Matko, jaki ty wysoki jesteś. Rodzice cię drożdżami
karmili?
- Myślałem, że jesteś przyzwyczajona do wysokiego
towarzystwa.
- Z moim metrem sześćdziesiąt osiem każdy jest ode mnie
wyższy, ale ty to już przesadziłeś. – zaśmiałam się. – Pewnie jesteś gwiazdą
koszykówki, albo…siatkówki. Ty czekaj, ja cię skądś kojarzę. Nie spotkaliśmy
się nigdzie wcześniej? – przekrzywiłam głowę usiłując przypomnieć sobie skąd ta
twarz wydaje mi się tak znajoma.
- Kochana, ja nawet nie wiem jak masz na nazwisko.
- Winiarska jestem.
- Wrona.
- Wrona… nadal czarna dziura. Ale jak nie chcesz to nie mów,
ja też lubię być anonimowa. Dla ludzi nie jestem Martą Winiarską. Jestem „tą
siostrą, tego Winiarskiego, tego siatkarza”, albo w wersji czysto żeńskiej:
„siostra tego słodziaka ze słitaśnymi oczętami”.
- Gadatliwa jesteś.
- Pudło. Ja jestem pijana, Andrzeju. Jutro po przebudzeniu
będę siedziała po uszy w problemach, daj mi cieszyć się tą chwilą, kiedy nic
nie czuję, dobrze? – spojrzałam mu w oczy. Nawet mnie – pod dużym wpływem
alkoholu powalił blask jego tęczówek.
- Dobrze. – odpowiedział.
- A tak w ogóle, to czemu ze mną idziesz i co tutaj robisz?
- Długo by opowiadać.
- To chyba nie wydobędę tego z ciebie, bo tutaj mieszkam.
Dzięki za eskortę i w ogóle. – już miałam iść, kiedy Andrzej złapał moją rękę i
zapisał na niej ciąg cyfr. Nawet nie wiem skąd wytrzasnął długopis.
- Zadzwoń, napisz, cokolwiek. – powiedział, a ja ze
zdziwieniem weszłam do domu.
Otworzyłam drzwi najciszej jak mogłam. Na moje nieszczęście,
czekał na mnie Michał. Otworzył usta, zapewne aby zalać mnie potokiem pytań
zaczynających się od „gdzie”, „kiedy”, „jak”, „dlaczego” i „ile”.
- Nie dziś, błagam. – wypaliłam i wpadłam do mojego pokoju.
Pierwsza myśl po przebudzeniu: kac, ogromny kac. Druga:
spać, więcej snu! Trzecia: ogromny ból głowy. Wstałam, aby ubrać na siebie coś
normalnego (czyt. Piżamę). Wyszłam do kuchni w celu pochwycenia wodopoju.
Znalazłam tam tylko Michała.
- Wiem jak wyglądam!
- Na ręce masz coś napisane. – szybko spojrzałam na moją
prawą rękę. Widniał tam ciąg dziewięciu cyfr. Żebym ja tylko pamiętała, kto mi
taki autograf złożył…
Brat miał ze mnie niezły ubaw. Nie dość, że pół nocy
spędziłam Bóg wie gdzie i Bóg wie z kim, to jeszcze ktoś oczekuje na jakiś znak
ode mnie. No pięknie. Porwałam butelkę wody i zniknęłam w swoim pokoju. Łatwo
się domyślić, że poszłam spać. Numer dla jego własnego bezpieczeństwa zapisałam
na jakiejś kartce.
Obudziłam się późnym popołudniem, ogarnęłam się porządnie i
wzięłam do ręki karteczkę z numerem Nieznajomego. Wzięłam telefon i zastanawiałam
się co napisać. W końcu zdobyłam się na odwagę i wstukałam w klawiaturę
wiadomość.
„Mam twój numer zapisany na ręce. Nie mam pojęcia skąd on się tam wziął. Nic
nie pamiętam, powiedz mi tylko, że nie zrobiłam nic głupiego!”
Kliknęłam „wyślij” i odetchnęłam z ulgą. Miałam to za sobą!
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
„Możesz być spokojna. Nie mogę pisać, jak przeprowadzisz się
do Bydgoszczy – daj znać.”
Bydgoszczy?! Aż tyle mu powiedziałam?! I w ogóle, co ja mu
powiedziałam?! Film urwał mi się bardzo szybko. W mojej głowie zostało
wszystko, do momentu, kiedy ktoś się do mnie przysiadł. Za nic nie mogłam sobie
jednak przypomnieć jak wyglądał. Pamiętałam jedynie, że był strasznie wysoki i
skądś go kojarzyłam. O matko… Bydgoszcz, wysoki i znajomy. Czy znowu jakiś
siatkarz?! Musiałam dowiedzieć się kto to jest. Wpadłam do pokoju brata, ale
tam była tylko Dagmara, moja bratowa.
- Gdzie Michał? – zapytałam.
- Na treningu. – założyłam na siebie kurtkę i pędem
wybiegłam z domu. Opłacało się trenować bieganie, po kilku minutach byłam już w
hali, ale niestety trening już się zaczął, więc pozostało mi czekanie.
Po półtorej godziny nareszcie mogłam dorwać brata.
- Michał! – krzyknęłam do brata wychodzącego z szatni.
- O… coś się stało? – podszedł do mnie.
- Nie. Tak. To znaczy, to nie jest nic wielkiego. Po prostu…
- jak ja mam mu to powiedzieć? Że poznałam prawdopodobnie jakiegoś siatkarza,
tylko, że byłam w stanie nie pozwalającym na zapamiętanie nazwiska, wyglądu,
czegokolwiek?
- No mów. – ponaglił mnie brat.
- Możemy o tym rozmawiać idąc do domu…
- Może być, ale mów o co chodzi, bo jestem ciekawy.
- Tylko się nie śmiej!
- Marta!
- No dobra… Słuchaj, jak nazywa się ten klub z Bydgoszczy?
- Delecta. Ale po co ci to?
- Znasz tamtejszych zawodników?
- No tak. A co, poznałaś kogoś?
- No właśnie nie wiem… - mój kochany braciszek wybuchnął
śmiechem.
- Marta, ty nie powinnaś pić. Zdecydowanie nie powinnaś.
- Pomożesz mi, czy nie?
- No pomogę, pomogę. No to kogo tam wyrwałaś?
- Michał!
- No mów, bo się nie dowiesz.
- Tylko ja prawie nic nie pamiętam!
- Nic?
- No wysoki był.
- Martuś, siostrzyczko, siatkarze mają to do siebie, że są
wysocy. A przynajmniej o dwadzieścia centymetrów wyżsi od ciebie. – nabijał się
z mojego wzrostu, norma. No bo jak to możliwe, że siostra dwumetrowego faceta
ma niewiele ponad metr sześćdziesiąt? Niedopuszczalne!
- Bardzo wysoki był.
- Marta…
- No co, no?! Powyżej dwóch metrów miał.
- No nieźle, siostrzyczko.
- Matko, ale o kogo chodzi?
- Boże, dziewczyno. Masz brata siatkarza, a nawet nie wiesz
przeciwko komu gram…
- A czy to ma teraz jakieś znaczenie? – powiedziałam, a
Michał westchnął.
- No jakieś ma. No dobra. W ogóle to jak go tu spotkałaś,
skoro on podobno gra w Bydgoszczy?
- Myślisz, że ja wiem? W ogóle nie mamy pewności, że to
siatkarz.
- Powiedział ci, że mieszka w Bydgoszczy?
- Nie, po prostu…
- Masz zamiar mi coś powiedzieć?
- Michał, ja chcę się wyprowadzić. Do Bydgoszczy… I chyba mu
o tym powiedziałam.
- Chcesz się wyprowadzić?!
- Tak.
- Dlaczego?
- Bo to nie był dobry pomysł, żebym tutaj przyjeżdżała.
Namieszałam jeszcze bardziej. – ukryłam twarz w dłoniach.
- Marta, powiedz mi o co chodzi.
- Maciek wrócił, ale to wiesz. Tylko, że po tym naszym
spotkaniu coś się wydarzyło.
- Jaśniej.
- Coś, co niekoniecznie mogłam kontrolować.. Właściwie to był
taki akt desperacji…
- Tylko mi nie mów, że całowałaś się z kimś z drużyny…
- Muszę cię zmartwić. Z Szamponem…
- Z SZAMPONEM?! – ach ta dyskrecja mojego brata.
- Cicho bądź!
- Zwariowałaś?! Z pięciu wolnych bym naliczył, a ty musiałaś
do żonatego startować? Jak ja mu teraz w oczy spojrzę! – dramaturgia. Istna
dramaturgia w wykonaniu Michała.
- To nie moja wina! Sam się do mnie przyssał!
- Co ty gadasz! On ma żonę! Coś ty najlepszego zrobiła…
- Ja? Nic. To on chciał mnie „pocieszyć”. Tylko mu nie
wyszło. Rozmawiałam z nim, poszło w niepamięć. – brat tylko kręcił głową.
- Dlatego chcesz wyjechać, tak? Namieszałaś i chcesz uciec
od problemów, tak? Marta, nie sądziłem, że to powiesz, ale… Za bardzo
namieszałaś. Musisz zniknąć. – powiedział.
Spuściłam głowę. Doszliśmy do domu. Weszliśmy bez słowa. Po moim
policzku płynęła samotna łza, która była wyrazem tego, jak cholernie źle się
czułam. Było mi tak źle, że rozpacz ogarnęła mnie całą… Nic nie miało sensu…
_________________________________
Utożsamiam się z ostatnim zdaniem. Nic nie ma sensu, moi drodzy. Wszystko się wali.
Dajcie mi jakąś otuchę, kto słucha rocka/metalu? Dawajcie jakieś dobre piosenki.Inne też się zdadzą, byle nie rap i hip hop i reggae.
I komentujcie, błagam was, to dużo daje dla piszącego. Wielką satysfakcję.
25 komentarzy i witamy 14 rozdział, w którym dużo więcej wątku Wrona&Marta.
Miłego piąteczku.
Pindo niedobra! Przerywasz w takich fajnych momentach...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze ja chcę mieć tą listę "pięciu wolnych" łącznie z adresami.
Po drugie posłuchaj sobie ROOM94, rock, świetne piosenki. Ja ich uwielbiam.
Po trzecie pisz dłuższe rozdziały, bo oszaleję!
// Aleksowaa
Świetny i krótki. :D
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego. :3
pisz pisz, mam nadzieję, ze już niedługo będzie kolejny ;)
OdpowiedzUsuńposłuchaj happysadu, mi zawsze pomaga ;)
tradycyjnie polecam AC/DC, aerosmith ewentualnie Nickelback. mi zawsze pomagają jak coś jest nie tak.
OdpowiedzUsuńfajnie że jest Wrona :)
świetny rozdział :) mam tylko małą uwagę... za krótki! :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny tylko trochę za krótki . ;]
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie ;)
OdpowiedzUsuńtylko proszę Cię pisz dłuższe rozdziały..
Paulina
Super blog, jeden z moich ulubionych. oby tak dalej! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że to akurat Andrzej został włączony do historii <3 Mój ulubiony siatkarz. Dodaj rodział jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńOd dziś dołączam się do grona czytelników ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - http://isczaglosemserca.blogspot.com/
Ale fajna zmiana wyglądu bloga :) A rozdział super myślę że jak najszybciej dodasz następny
OdpowiedzUsuńHej, ciekawy rozdział, właśnie ogladam mecz JW - Zaksa a ty na kogo liczysz w tym pojedynku? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział , wygląd bloga także . Czekamy na więcej ;****
OdpowiedzUsuńco tu komentowac same pozytywy
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnych rozdziałów . Pozdrawiam . ;*
OdpowiedzUsuńDodasz od razu rozdział jak będzie 25 komentów? Proszę....
OdpowiedzUsuńPisz , pisz , pisz .Uwielbiam tego bloga . ;]
OdpowiedzUsuńCzekamy na następny rozdział , mam nadzieję , że będzie również ciekawy . ;D
OdpowiedzUsuńNa pewno bedzie ciekawy :) Czekamy, dodasz dzisiaj?
OdpowiedzUsuńSuper blog. Chyba mój ulubiony. Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga :) Proszę dodaj jak najszybciej kolejny rozdział !
OdpowiedzUsuńWchodzę co chwilę bo się nie moge doczekac hehe ;D
OdpowiedzUsuńDołączam się do próśb powyżej. Proszę dodaj rozdział dzisiaj :> Wszyscy czekamy ;p
OdpowiedzUsuńDodaj dziś:) Proszę :) Pozdro:*
OdpowiedzUsuń