wtorek, 26 marca 2013

15. Kłosik, Kłosik, chyba dawno piłką nie oberwałeś.



- No mów, coś ty wymyśliła. Bydgoszcz? Co ciebie tu zaniosło? No nie gadaj, że Wrona, zwariujesz z nim. – powiedział Kłos patrząc na mnie iście szyderczym wzrokiem.
- No cóż, muszę cię zmartwić. Nie Wrona mnie tu zaciągnął, a… - a co? Wybrałaś pierwsze lepsze miasto, byle daleko. A to, że miałaś szczęście, bo poznałaś Andrzeja, który tu mieszka to już odrębny temat.
- No to o co chodzi? Bo ja już kompletnie nie ogarniam tego. – w ogóle co go to obchodziło? Tak, my z Karolem nie przepadaliśmy za sobą. Może nie skakaliśmy sobie do gardeł, ale mili dla siebie też nie byliśmy. Zbyt odmienne charaktery, by się zrozumieć i dogadać.
- Naprawdę cię to obchodzi? Tak wyszło i tyle. – powiedziałam mrużąc oczy.
- Aha, czyli jak ja mam to rozumieć? Bo na razie w głowie mam taki obraz: jesteś na naszym treningu w Bełchatowie, wyglądasz normalnie, to znaczy ja ci do duszy nie zaglądam, ale nie widziałem żadnych oznak nagłego zakochania, depresji, ani innych. A kilka dni później jadę do starego kumpla z wizytą, bo on mnie ostatnio nie zastał, a drzwi otwiera mi kto? Winiarska. No proszę, powiedz mi jak ja mam to rozumieć. – miałam ochotę wybić mu te białe kły, które wyszczerzył do mnie w wyjątkowo wrednym uśmieszku.
-  Nie wyobrażaj sobie za dużo, Karolku. Jestem tu od półgodziny.
- A to ma znaczenie? Ja chciałbym wiedzieć co ty tutaj robisz. – weź się z nim dogadaj. Powiesz coś – źle, zaraz cię inteligentnie zwyzywa, nie powiesz nic – jeszcze gorzej.  Normalnie pułapka, a wyjścia brak.
- Trzeba było być w domu, tamtej nocy, kiedy Andrzej zapragnął złożyć ci wizytę. To już nie jest moja wina, ze się do mnie dosiadł, bo samotne picie mu nie dawało satysfakcji.
- Ty pijesz?! Dziewczyno, więcej niespodzianek nie zniosę! I co, poznaliście się pewnej pijańskiej nocy i uznaliście, że zamieszkacie razem? – jedyny facet, który wyprowadza mnie z równowagi. Serio, nawet zatroskany Michał i jego dramatyczne przeżycia nie dobijają mnie tak, jak Karolek siedzący naprzeciw mnie. Bomba z opóźnionym zapłonem zaraz wybuchnie. Wciągnęłam głośno powietrze patrząc na Kłosa z obrzydzeniem.
- Kłosik, Kłosik, chyba dawno piłką nie oberwałeś.
- Martuś, suszysz, kochana. Długo Kraczący będzie siedział na tym treningu?
- A skąd mam to wiedzieć? Co ja, prywatna sekretarka?
- No nie wiem, skoro tu zamieszkałaś – nie wiem na co cię mianował. Ale skoro nie masz pojęcia, nie ma problemu, zadzwonię do niego. – wyjął telefon i wybrał numer Wrony. – O, witam cię, stary. Właśnie siedzimy sobie z Winiarską u ciebie w domu i tak się zastanawiamy, kiedy nas uraczysz swą obecnością. Kończysz trening? No to super, dawno nie gadaliśmy, a widzę, że u ciebie zmiany nastały. Mówisz, że to nie jest twoja dziewczyna? A ona jakoś nie potrafi racjonalnie mi wytłumaczyć, dlaczego siedzi u ciebie w mieszkanku. No tak, tak, szybko, czekamy. – rozłączył się i spojrzał na mnie co najmniej wyzywająco.
- Oj, jak ty mnie nie lubisz.
- Z wzajemnością, prawda?
- Owszem. – uśmiechnęłam się sztucznie.
- Ale kochana, ja tylko dbam o życie przyjaciela. – co on pieprzy? Miałam ochotę przydusić go do ściany, wybić zęby, zmasakrować twarz i wyrzucić przez okno. Z każdą sekundą miałam go coraz bardziej dość.
- Jaśniej.
- Hmm, jeśli mam być szczery, to muszę go ostrzec.  Przed tobą. Już kilku facetom spieprzyłaś życie. Muszę chronić Andrzeja, on już dostał od życia kopa, oj dostał, uwierz mi. – nie wierzyłam w to co słyszę. Spodziewałam się wszystkiego, ale tego? Nie. Poczułam się jakbym dostała w twarz.
- Maciuś, prawda? Oj złego informatora wybrałeś, oj złego. – nawet na niego nie patrzyłam. Mój wzrok skierowany był tępo w przestrzeń przede mną.
- Poznałem go troszkę i wiem dużo, Marta.
- Pęczek kłamstewek. No, co ci powiedział? Pewnie jaka to ja jestem zła, prawda? Pewnie ilu facetów obleciałam, kiedy to on robił dla nas romantyczną kolację, tak?  No i zapewne dramatyczną opowieść z Rzeszowa, kiedy to on pojechał ratować naszą miłość, a ja całowałam się  z Wlazłym. A nożem pocięłam się sama. – podwinęłam rękaw bluzy, gdzie pod nią skrywała się biała szrama ciągnąca się od nadgarstka do przegubu. Pamiątka po byłym. Bolesna pamiątka. Karolkowi z twarzy zniknął ten cwaniacki uśmieszek. Z otwartymi ustami wpatrywał się w moją bliznę.
- Ja… - zaczął. Speszył się. Od Maćka dostał tylko kilka kłamstw. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i w pokoju znalazł się Wrona. Szybko zakryłam rękę.
- Cześć. – powiedział patrząc na nas podejrzliwie. No tak, ja stojąca w pozycji bojowej z odkrytą ręką, a Karol z otwartą gębą. Milutki obrazek.
- Cześć. Właśnie rozmawialiśmy sobie. Teraz zostawiam was samych, gadajcie sobie do woli.
- Gdzie…  - zaczął Andrzej, ale mnie już nie było. Wybiegłam z mieszkania w dzikim tempie przemierzając schody, by prawie wylecieć z bloku.
Czy płakałam? Nie. Byłam po prostu wściekła. Ile jeszcze zgotował dla mnie los? Ile jeszcze będę musiała przecierpieć, aby móc normalnie funkcjonować? Co takiego zrobiłam, że teraz mi się za to obrywa? I dlaczego trafiłam na tego faceta, który teraz niszczy mi życie? Co jeszcze ma zamiar zrobić? Bałam się, cholernie bałam się. Chciałam, żeby wszystko było normalnie, chciałam nudy w życiu, a nie problemów na każdym kroku.  Doszłam do jakiegoś parku. Usiadłam na ławce i z goryczą spojrzałam w niebo. Był lekki wiaterek, z nieba zaczęły spadać pojedyncze krople deszczu, aby po kilku sekundach przerodzić się w ulewę. Czy ruszyłam się z miejsca? Nie. Ociekałam wodą, było mi zimno, ale za nic nie chciałam tam wracać. Kłos pewnie stracił pewność siebie, z resztą, nie obchodziło mnie to, co on teraz robi i w jaki sposób tłumaczy przyjacielowi całą sytuację. Jego problem, sam namieszał. Może cierpieć katusze, mnie to nie obchodzi. Po chwili usłyszałam czyjś głos.
- Marta, zwariowałaś? Chodź do domu. – Wrona. Łatwo go rozpoznać.
- Nie idę. – powiedziałam. Usłyszałam jedynie ciche westchnięcie i mój świat wywrócił się do góry nogami. Andrzej przewiesił mnie sobie przez ramię i zaczął iść w kierunku skąd przyszłam.
- Postaw mnie na ziemię, albo zwymiotuję ci na plecy. – zagroziłam.
- Postawię cię, jeśli przyrzekniesz, że wrócisz ze mną.
- Karolek jest?
- Nie, zmył się, bo za kilka godzin ma meczyk. Szybki jest.
- No dobra, to idę. – stanęłam na ziemi i świat lekko zawirował mi przed oczyma.
- Chodź i opowiedz mi o co chodzi, bo ja nie mam pojęcia.
- Naprawdę muszę?
- Tak. Mów.
 - Ale to nie ma sensu.
- Faktycznie, nie ma, ale chcę wiedzieć.
- Karol powiedział mi co o mnie myśli.
- Jaśniej i szczegółowo.
- Czy możemy moją spowiedź przesunąć na moment, kiedy będziemy siedzieć w twoim ciepłym mieszkanku i kiedy będę sucha?
- Możemy. – dalszą drogę przebyliśmy w kompletnej ciszy. Doszliśmy do bloku i weszliśmy do mieszkania. Wzięłam długi, ciepły prysznic. Wysuszyłam się i usiadłam na kanapie obok Wrony, który oglądał jakiś mecz.
- Twój brat.
- Mój brat?! To już?! – zdziwiłam się.
- No tak. – spojrzałam na wynik. 2:1 dla Skry. Zagrywał Wlazły. Skrzywiłam się. Przesunięta krótka Kłosa. Szybki chłopak.
- To mów, dlaczego się tak z Kłosem nie lubicie.
- Poznał mojego byłego, a on opowiedział mu parę kłamstewek.
- Pokaż rękę.
- Rękę?
- No nie udawaj, myślisz, że jestem aż taki głupi? – przygryzłam wargę nerwowo skubiąc rękaw bluzy. Wpadłaś, a teraz czeka cię kolejna już w tym dniu spowiedź. Jak to mówią: „W euforii nie obiecuj, w gniewie nie dyskutuj.”
 ____________________________________
Suprise, kolejny. Taki oto, prezencik, bo jeszcze tylko jutro i... wolne!

Pytanko do was: cieszycie się, że umieściłam tutaj Wronę? A może kogoś jeszcze chcielibyście tu zobaczyć? Piszcie :)

20 komentarzy i kolejny.

+ Przepraszam, że krótki.

26 komentarzy:

  1. Ja tam się bardzo cieszę, bo o Wronie jeszcze nie czytałam ;)
    Bardzo fajny rozdział;D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że wybrałaś Wronę. Opowiadanie jest super chociaż fajnie by było jakby w opowiadaniu pojawił się ktoś z Resovi ;) czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne jest to... Opowiadanie? Fanfic? Nie wiem jak mam to nazwac ;)) ale bardzo mi sie podoba i czekam na wiecej! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrona , Wrona w końcu ktoś o nim pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie dobrze ,że Andrzej. Przyznam ,że nie spotkałam się jeszcze z opowiadaniem w którym byłby bohaterem aż do tego :) wracając do rozdziału. Czeka ją spowiedź niestety, ale widać ,że między nimi jest taka nić ,która myśle zaprowadzi ich do przyjaźni z czasem może do czegoś więcej.. :) Co do Karola to trochę faktycznie się wygłupił, zamknęła mu usta pokazując bliznę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na nowy rozdział na backk-to-love-one-step.blogspot.com ;)

      Usuń
  6. Cieszymy , cieszymy . Rozdział bardzo fajny . Czekam na następny , mam nadzieję , że niedługo będzie można go przeczytać . ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział i cały blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajne ! :D Pisz dalej, czekamy z niecierpliwością. A umieszczenie Wrony, to bardzo dobry pomysl :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny ! czekam na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest super ! Zaczelam Twoje opowiadania czytać od dzisiaj i strasznie sie wciagnelam :D Daj już nowe i dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super że Wrona. Czekam na kolejny i zapewne jeszcze ciekawszy rozdział. / Ola

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietne ! Powodzenia i czekamy na nastepne, oby dłuższe ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Andrzej to jeden z moim ulubionych siatkarzy więc.. :) Super rozdział jak zawsze :) Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na kolejny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bez żadnych spamów dojdziemy dzisiaj do 20 komentów i będzie nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  16. no, no, jestem ciekawa nowego rozdziału na pewno bedzie dobry tak jak pozostałe ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super opowiadanie czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Opowiadanie cud miód malina :) Fajnie że wybrałaś Andrzeja Wronę <3 czekam na, następne rozdziały !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawie, ciekawie, czekam na nowy rozdział i ich rozmowę :) Wszystko super, a czy możesz pisac trochę dłuższe? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mi się podoba :) Czekamy na nowy rozdział, moj koment jest już 21 więc :)

    OdpowiedzUsuń
  21. UWAGA, UWAGA.
    ROZDZIAŁ będzie wieczorkiem, ponieważ teraz nie mam czasu żeby go dodać. Przepraszam, świąteczne przygotowania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ok, czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Trafiłam przypadkowo nie wiem jak i strasznie mi się podoba ten blog strasznie strasznie :) Czyżby Wrona i panna Winiarska jakieś mm :) Ale jakoś bardziej by mi się to kleiło z Kłosem ,bo przecież kto się czubi ten się lubi :) Bardzo lubi :) Strasznie mi żal tej młodej dziewczyny którą los tak źle potraktował ,czyli ten gburowaty Maciek. W wolnej chwili zapraszam do siebie pieprznieta.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie powinnaś sugerować się komentarzami, jak widzisz ludzie trafiają tu "już po czasie" publikacji rozdziału i podoba się!!! :) Masz dobrą rękę do pisania, tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń